Jasny Sen (lucid dream) czym jest?
https://translate.google.com/translate?h...rev=search
"Lucid Dream to sen, podczas którego śniący ma świadomość, że śni. Podczas świadomego śnienia śniący może mieć pewną kontrolę nad postaciami sennymi, narracją i otoczeniem.”
http://www.lucidity.com/LucidDreamingFAQ2.html
Lucid Dream oznacza śnienie w którym wiesz, że śnisz. Termin został wymyślony przez Frederika van Eedena, który użył słowa "lucid" w sensie klarowności umysłu. Jasność zwykle zaczyna się w środku snu, gdy śniący zdaje sobie sprawę, że doświadczenie nie występuje w rzeczywistości fizycznej, ale jest snem. (…)Podstawowa definicja świadomego śnienia wymaga niczego więcej, niż uświadomienie sobie, że śnisz. (…) Jasność nie jest równoznaczna z kontrolą snu. Możliwe jest ld z niewielką kontrolą nad elementami snu, i odwrotnie, możemy mieć dużą kontrolę, nie będąc świadomym, że śnimy. (…) Możesz kontynuować to, co robiłeś, kiedy stałeś się świadomy, z dodatkową świadomością, że śnisz. Lub możesz spróbować zmienić. Nie zawsze jest możliwe wykonywanie "magii" w snach, takiej jak zmiana jednego obiektu na inny lub przekształcanie scen. Istnieją pewne ograniczenia kontroli snu, które mogą być niezależne od przekonań. Zobacz "Testowanie ograniczeń kontroli snu: Eksperyment światła i lustra", aby uzyskać więcej informacji na ten temat."
Angielski termin Lucid Dream, który przyjął się na określanie pewnego rodzaju snu, został wprowadzony przez psychiatrę Frederika van Eedena w 1913 roku w jego artykule „A Study of Dreams”, termin ten absolutnie nie oznacza tego co polski termin „świadomy sen” . Termin angielski conscious dreaming jest bardziej zbliżony znaczeniowo do polskiego terminu „świadomy sen”.
Termin Lucid Dream jak i wcześniejsze określenia tego specyficznego stanu snu zarówno przez wcześniejszych badaczy tego zjawiska jak i współczesnych naukowców (zob, Fox, Sparow, Kelzer) odnosi się do bardzo specyficznego typu snu o określonych cechach, nie zaś do wszystkich snów w których jesteśmy tylko świadomi, iż to czego właśnie doświadczamy jest snem. Aby to zilustrować przytoczę klasyczny już opis wchodzenia w świat snów wiedzy pochodzący od Olivera Foxa:
"Śniło mi się, że stałem na chodniku przed moim domem. (..) Wtedy olśniło mnie rozwiązanie zagadki: chociaż ten szczęśliwy letni poranek wydawał się tak realny, jak tylko mógł być, ja przecież śniłem! Wraz z uświadomieniem sobie tego faktu jakość snu zmieniła się w sposób bardzo trudny do przekazania komuś kto nigdy nie czegoś podobnego nie przeżył. Nagle jaskrawość życia wzmogła się stokrotnie. Nigdy przedtem morze, niebo i drzewa nie pałały tak olśniewającym pięknem; nawet najzwyklejsze domy wydawały się żywe i mistycznie piękne. Nigdy dotąd nie czułem się tak absolutnie szczęśliwy, nigdy nie miałem takiej jasności umysłu i takiej boskiej mocy, nigdy nie byłem tak niewypowiedzianie wolny!"
Kolejny opis pochodzi z książki "Słońce i Cień" Kennetha Kelzera:
"Nagle uświadomiłem sobie, że śnię, czuję wielką falę energii płynącą przez całe ciało i skupiające się na czole.(...) Czuję się niewiarygodnie silny.(...) Czuję się całkowicie spokojny, zrównoważony, zadowolony z siebie, a mój umysł jest czysty...
Śnię i staję się świadomy tego, że śnię. Ponownie jestem w tej samej małej więziennej celi, którą rozpoznaję z poprzednich snów. Ponownie leżę twarzą do góry, na tej samej zwykłej pryczy. Po chwili wyraźnym aktem woli, z rozmysłem, unoszę ciało w powietrze i lewituję pod pryczą.(...) Czuję przebiegające po mnie silne mrowienie, kiedy energia świadomości ponownie napływa mi do głowy.(...) Postanawiam latać i z łatwością bez wysiłku wylatuję z celi.(...) Scena zmienia się będąc wciąż świadomy jestem teraz jednym z trzech mędrców podróżujących samotnie na wielbłądach przez północną Afrykę w poszukiwaniu dzieciątka Jezus.(...)
Jadąc tak wchodzę w stan głębokiej medytacji i rozumiem doskonale, że moja zdolność widzenia gwiazdy zależy od mojego dostrojenia się.(...) Skupiam energię wewnątrz siebie. Czuję niezwykłą siłę. Jadę na swoim wielbłądzie i mam pełne zaufanie do takiego sposobu ochrony przed ludźmi takiego pokroju. Czuję też ogień płynący z moich oczu i wiem, że jeśli chciałbym, mógłbym jednym potężnym spojrzeniem wysłać w kierunku rabusiów dwa palące promienie światła i spalić ich na popiół. Wędruję dalej z poczuciem niezmierzonej mocy i równowagi, ze świadomością ostatecznego celu mojej podróży.(...) Jestem zachwycony oślepiającym, pięknym światłememanującym bez przerwy z całego jego ciała, a zwłaszcza z kochających oczu, które po prostu patrzą na mnie, tak spokojnie i nieprzerwanie. Czuję, że mógłbym tu pozostać klęcząc tak na zawsze.
Teraz czuję, jak Charlene porusza się na łóżku i obejmuje ramieniem moje ciało fizyczne. Ma w stosunku do mnie jednoznaczne, seksualne zamiary. Jestem zupełnie pewien, że dotyka mojego ciała fizycznego z nadzieją, że obudzi mnie ze snu. Wciąż świadomy, całkowicie pochłonięty snem, wpatruję się w dzieciątko Jezus podziwiając piękne promienne światło, które nieustannie od niego bije.(...)
Gdy podniecona Charlene nadal próbuje mnie obudzić, nie mam wątpliwości ani chwili wahania co wybrać w danym momencie. Wiem, że nigdy nie wyrzeknę się tego doznania pogrążenia w Świetle dla przyjemności seksualnej, ani dla jakiejkolwiek innej znanej mi przyjemności.(...)
Uzmysławiam sobie, że w porównaniu z tym Światłem bledną wszystkie przyjemności życia jakie kiedykolwiek znałem. Jestem pełen radości, zachwytu, spokoju, a zarazem ożywienia.(...) Jestem w stanie absolutnej ekstazy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doznałem."
Frederik van Eeden twórca pojęcia lucid dream pisze w swoim studium snów tak:
„Czwarty typ, żywe śnienie, różni się od zwykłego snu głównie jego żywością i silnym wrażeniem, jakie wywołuje, co trwa czasem przez wiele godzin po obudzeniu, z boleśnie wyraźną pamięcią każdego szczegółu.(…) Czasami pozostawiają silne przekonanie, że "coś znaczą", że mają premonitor, proroczy charakter, a kiedy czytamy o przykładach proroczych snów, stwierdzamy ogólnie, że należą one do tego typu. (…)Należy zauważyć, że takie żywe sny mają czasami bardzo przyjemny charakter, wypełniając całe dni nieopisaną radością. To prawda, ale zgodnie z moim doświadczeniem moje żywe, przyjemne sny są zawsze innego typu. Jako dziecko miałem te pyszne, żywe sny. Teraz zmienili całkowicie swój charakter i mają typ klarowny (lucid).”
To bardzo istotne, że jasno mówi iż lucid dream – Jasne sny to typ snów bardzo żywych, intensywnych, wywołujących silne wrażenie na śniącym trwające wiele godzin po przebudzeniu mający bardzo przyjemny charakter, wypełniając całe dni nieopisaną radością przechodzące w sny w których wiemy, że to czego doświadczamy jest snem. Tak więc ld to nie jest tylko sen, w którym wiemy, że śnimy jak się go zazwyczaj definiuje, ale to niezwykle intensywny sen w którym wiemy, że to czego doświadczamy jest snem dlatego należało by rozróżnić wyraźnie „świadomy sen” od „Jasnego Snu”. Ld nie są więc, żadne hipnagogiczne „sny”, „sny” z pogranicza jawy i snu nad którymi mamy kontrolę, ani żaden inny typ snu, czy marzenia na jawie w których jesteśmy świadomi, że śnimy tylko bardzo specyficzny typ intensywnych snów wywierających na nas niezatarte wrażenie.
Z kolei jeden ze współczesnych pionierów badań nad ld Scott Sparrow napisał w swojej książce lucid dream – budzenie światła:
„Zdaje się, że wróciłem właśnie ze szkoły do domu. Uświadamiam sobie, że śnię. Stoję na zewnątrz małego budynku, na którego wschodniej stronie znajdują się czarne, wielkie podwójne drzwi. Zbliżam się by przez nie przejść. Gdy tylko je otwieram, uderza mnie w twarz olśniewające, białe światło. Natychmiast wypełnia mnie intensywne poczucie miłości.
- To nie może być sen!- mówię kilka razy. (…) wszystko jest zdumiewająco wyraźne, a kolory są olśniewające. (…)
Po przebudzeniu leżałem spokojnie w łóżku. Byłem oszołomiony. Dlaczego było mi dane to przeżyć? Czym sobie na to zasłużyłem?(…) Od czasu tego pierwszego ld zauważyłem, że ld pojawia się zazwyczaj po doznaniu uczucia miłości lub intensywnego kontaktu z drugą osobą. (…) Mniej więcej 6 mc później, po odbyciu wraz z przyjaciółką wieczornej medytacji, miałem silne przeczucie, że czeka mnie we śnie ważne doznanie. (…) Położyłem się spać i wczesnym rankiem miałem następujący sen:
Czuję, że się budzę. Uświadamiam sobie, że borykam się z wieloma myślami i problemami. Gdy tak leżę w łóżku z zamkniętymi oczami, nagle uświadamiam sobie, że nie ma powodu, abym nie miał doświadczyć Światła! Czuję, że całkowicie zniknęło trapiące mnie zazwyczaj uczucie, że jestem tego niegodny.
Kiedy tak pozostaję w oczekiwaniu, moje ciało zaczyna wypełniać ciepło. Chociaż mam zamknięte oczy, wyczuwam, że przez okno wpada białe światło. Dociera ono do mojego splotu słonecznego i biegnie w górę ciała, aż ciepła jasność wypełnia wszystko, co widzę. Czuję głęboką miłość i poddanie. (…)
Doznania tego nie mogę uznać za ld, ponieważ nie byłem wtedy świadomy, że śnię. Jednak ponieważ w kolejnych ld relacja między Światłem a uzyskaniem świadomości we śnie była tak wyraźna (…) doznanie to powinno zostać opisane po to, żeby przedstawić pełen obraz rozwoju ld. (…)
Dobrze jest postrzegać ld raczej jako okazję do współpracy z elementami snu aniżeli jako okazję do przejęcia nad nimi kontroli. Znaczenie takiego podejścia staje się oczywiste, kiedy uświadomimy sobie, że sen składa się z dwu odrębnych części – symbolicznej treści oraz reakcji na nią śniącego.
(…) Ld ofiarowuje wyjątkową okazję zmiany i doskonalenia własnych reakcji we śnie, co ułatwia tworzenie i rozwijanie relacji z treścią snu.(…)
Odkąd ld zagościły w świecie moich snów, zaczęły wyraźnie zmierzać w określonym kierunku – w stronę bliższej relacji z wewnętrznym światłem. (…) zacząłem traktować ld jako przystań wewnątrz snu, z której będę mógł chłonąć to światło. Podczas pierwszych ld nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z takiej możliwości. Światło stopniowo zaczęło pojawiać się w moich snach, choć z początku błędnie brałem je za jasną gwiazdę, księżyc czy słońce. Zazwyczaj miało jasny, biały kolor, pojawiało się nagle unosząc się nade mną i zwiększając swą intensywność.(…)”
Jak widać ld czyli „jasny sen” to niezwykły poruszający sen, pełen światła. Sparrow wyraźnie kładzie na to nacisk podkreślając jak istotną rolę odgrywa światło w ld – ogólnie ld to sny światła, które stopniowo wzrasta wraz z naszym postępem w śnieniu. Sparrow doświadczał ld przede wszystkim w związku z medytacją zazwyczaj ld następowało w noc po szczególnie udanej medytacji. Wiązał również ld z pozytywnymi doświadczeniami dobra, miłości w relacjach z innymi i ze światem co z kolei wiąże się z odprężeniem i pozytywnymi emocjami. Ważne jest również to na co on zwraca uwagę a o czym często zapomina się lub rozumie opacznie czyli oddzielenie symbolicznej treści snu od naszej reakcji na nią. Nie jest to miejsce na rozwijanie tego wątku więc go tylko sygnalizuję, tutaj skupiam się na świetle. Trafne obserwacje Sparrowa są bardzo istotne dla jasnego zrozumienia ld. Spójrzmy teraz na relacje Dragona z jego dawnej strony internetowej:
„W pewnym okresie mojej praktyki zacząłem wykonywać dużo oczyszczających medytacji i moje świadome sny zyskały nową jakość. Zacząłem śnić w bieli ŚS stały się niespotykanie wyraziste, zacząłem mieć w nich świadomość dużo wyrazistsza niż na jawie, oraz zaczęły pojawiać się coraz częściej. Kiedy ustabilizowałem moja praktykę śniłem średnio co dwa trzy dni zawsze w białym świetle. Opiszę tu pierwszy i ostatni ze snów tego cyklu który trwał około roku.”
Jak widać z tego opisu podobnie jak u Sparrowa w wyniku praktyki medytacyjnej w snach zaczęło wzrastać światło i śniący wkroczył na wyższy poziom ld.
„Pierwszy świetlisty sen. Jestem na imprezie u koleżanki. Są tu ludzie z roku, których lubię i panuje bardzo miła atmosfera zabawy.
Zauważam, że gospodyni gdzieś zniknęła, szukając jej trafiam do kuchni, gdzie spotykam jej matkę. Rozmawiając z nią zauważam, że jest nieszczera i próbuje coś ukryć. W końcu wyznaje w zaufaniu, że martwi się o córkę, która jest szalona. Ma obsesję na punkcie dziecka, które jest tylko urojeniem i wszyscy bardzo martwią się z tego powodu. Zaglądam do sąsiedniego pokoju. Widzę koleżankę jak ubiera niewidzialne dziecko, jej twarz jest zmartwiona i wycieńczona.
Wracam do kuchni i siadam przy stole, piję herbatę zastanawiając się czy mógłbym jej jakoś pomóc. Nagle wchodzi mała dziewczynka. Patrzę na nią zdziwiony. W twarzy dziecka widzę złe oczy dojrzałej osoby o paskudnym charakterze. Dziecko obrzuca mnie nienawistnym spojrzeniem, stwierdzając z pewnym zdziwieniem: „A więc ty mnie widzisz”.
Czuję, że znalazłem się w niebezpieczeństwie i muszę działać szybko. Dziewczynka robi krok w moim kierunku, kieruję umysł ku Buddzie Nieograniczonego Światła i tworzę energetyczne połączenie między czystą krainą a dzieckiem. Energia zaczyna pulsować wzdłuż tego połączenia. Dziecko, które jest demonem rzuca się w moją stronę. Potężnym pchnięciem energii wzdłuż połączenia w ostatnim momencie wyrzucam świadomość demona do czystej krainy wyzwalając ją. Dziecko znika.
Widzę koleżankę w drzwiach kuchni, z jej twarzy znika zmęczenie i przygnębienie. Czuje jednak, że nie mamy z sobą kontaktu. Koleżanka wychodzi, a ja uświadamiam sobie, że nadal jest w niebezpieczeństwie. Wyzwoliłem świadomość demona, ale pozostała jego energia, która musi się rozładować i uczyni to wykorzystując każdą negatywną sytuacje, zmieniając ja w coś naprawdę złego. Ruszam za koleżanką. Wychodzę na podwórze, widzę tam rzędy ławek, z przodu coś w rodzaju muszli koncertowej. Odbywa się tam festyn. Rozglądam się i widzę koleżankę przy samochodzie z “Grubym”, który pokazuje jej swój nowy pistolet. Krzyczę aby go nie dotykała, jednak jest już za późno. Koleżanka ogląda broń, ta wypala zabijając kogoś obok.”
Jak widać mamy tu wyjątkowo intensywny, wyrazisty, pełen emocji sen o których Frederik van Eeden pisał, że przechodzą w ld.
„Robi się zamieszanie, muszę się uspokoić, więc postanawiam usiąść do medytacji metr nad ziemia. Siadam i ze zdziwieniem stwierdzam, że nie mogę utrzymać się w powietrzu i powoli opadam na trawnik. Nie mogę w to uwierzyć, myślę: to nie możliwe – i nagle przychodzi olśnienie – to sen, ja śnię.”
Typowa sytuacja o której piszą klasycy w śnie dzieje się coś niedorzecznego, nierealnego i to sprawia, że śniący odkrywa dzięki krytycznej świadomości, że śni. W tym wypadku tą nielogicznością był fakt iż śniący nie mógł utrzymać się w lewitacji – niemożność lewitowania była tak absurdalna iż uruchomiła krytyczne myślenie Dragona i odkrył, że śni. Oczywiście to żart bo już Patrycja Gadfield dowiodła iż nigdy nie uświadamiamy sobie, że śnimy z powodu dostrzeżonej nielogiczności jak mówi pokutujący w tym zakresie przesąd więc tu mamy do czynienia z czymś innym a mianowicie pod wpływem silnych emocji wzrosła percepcja i pojawiła się świadomość śnienia.
„Kiedy uświadomiłem sobie, że śnię moja świadomość nabrała niespotykanej dotąd jasności, umysł rozszerzył się wypełniając przestrzeń. Zdystansowałem się również do fabuły snu.”
Mamy tu opis typowego wchłonięcia medytacyjnego tyle, że tym razem nastąpiło to w śnie.
„Ruszyłem przed siebie w stronę gór. Z każdym krokiem wokół było coraz więcej światła.”
Mamy symboliczną senną scenerię a więc góry symbolizujące wyżyny duchowe i kroczenie w stronę gór czyli wzrost medytacji oraz doświadczanie światła jako rzeczywistego doświadczenia medytacyjnego, tyle, że we śnie. Wielu badaczy ld wiąże ld ze stanami medytacyjnymi ze względu na podobieństwo niektórych parametrów fizjologicznych jak i fenomenologicznych w tym śnie mamy w tym względzie jasną sytuację.
„W końcu znalazłem się w czystym białym świetle, które wypełniało wszystko. Czułem spokój, harmonię i czystość. Czułem wzrost energii i podekscytowanie. Wiedziałem, że mogę spocząć w tym świetle, postanowiłem jednak powrócić do snu.”
Nastąpiło pełne wchłoniecie medytacyjne, osiągnięcie światła o którym wyżej cytowany Sparrow pisał jako o celu ld – jednak jak również pisał Sparrow: „sen składa się z dwu odrębnych części – symbolicznej treści oraz reakcji na nią śniącego.” Częścią symboliczną w tym momencie snu jest doświadczenie światła, natomiast reakcja śniącego dowodzi, że nie był jeszcze gotowy na spoczęcie w tym świetle.
„Ruszyłem przed siebie i znalazłem się nad brzegiem rzeki, wszystko było niesamowicie wyraziste. Bardziej wyraziste niż na jawie. Rzekę przedzielał murek po którym można było przejść na drugą stronę. Ruszyłem nim ostrożnie.
Po prawej stronie w wodzie stały klatki z rybami. Były tam przedziwne okazy o niesamowitych kształtach, wszystkie obserwowały mnie inteligentnym wzrokiem, w którym widać było rozbawienie i pragnienie spłatania mi figla. Miałem więc na nie oko. W połowie drogi przez rzekę z wody wypełzł figlarny czarny sum i wbił zęby w beton i wpatrywał się we mnie z rozbawieniem. Strzeliłem kilka razy obok niego aby go wypłoszyć. Nie chciałem mu robić krzywdy wiedząc, że ryby tylko ze mnie żartują, bawiąc się moim kosztem, jednak nie chcą mi zrobić krzywdy.
Postanowiłem je przechytrzyć. Ruszyłem nagle biegiem, to je zaskoczyło. Biegnąc słyszałem poruszenie za plecami. Jedna mała rybka odrzutowa dogoniła mnie i przyczepiła mi się za uchem, delikatnie oderwałem ją i wrzuciłem do wody, po czym obudziłem się.”
Znów mamy wyraźnie widoczne dwie części snu symboliczną i reakcję na nią śniącego. Przekroczenie rzeki to symboliczne dokonanie przełomu w medytacji, którego próbuje dokonać śniący jednak pojawiają się przeszkody czyli tu obawy śniącego mimo iż zdaje sobie sprawę, że nie ma zagrożenia. Śniący może zareagować na wiele sposobów: uciec, dokonać konfrontacji z lękami, oporami i przeszkodami w medytacji – zamiast tego próbuje sztuczek i zostaje wyrzucony ze snu.